-
Jak przejść Camino de Santiago i przeżyć?
Camino de Santiago kojarzy mu się z filmem "Dzień świstaka". "Główny bohater doświadcza w nim tego, że nowy dzień jest dokładnie taki sam jak poprzedni. Oczywiście na Camino nie jest codziennie tak samo, ale schematy kolejnych dni są bardzo podobne. Może to być nużące i irytujące, tym bardziej że wiąże się to z wysiłkiem fizycznym. Ale czy w życiu codziennym także nie mamy schematów? (…) Nie powiem: «idź, bo to jest fajne». Powiem raczej: «bądź otwarty na to, co przyniesie droga»” - twierdzi Szymon Pilarz, który w szczerej rozmowie opowiada o pielgrzymowaniu do Santiago de Compostela, pakowaniu plecaka oraz o tym, czy wybrać treki czy sandały.
-
Kamil Popławski o nawróceniu i podróży, która zmieniła jego życie
Był ateistą, w dodatku bardzo skupionym na materializmie i pięciu się po szczeblach kariery. Dziś w szczerej rozmowie opowiada o nawróceniu, poszukiwaniu swojego miejsca w Kościele i podroży, która wywróciła jego życie do góry nogami. "To miała być zwykła wycieczka, a okazała się podróżą w poszukiwaniu Boga. Wspólnie ze znajomym (...) postanowiliśmy wyjechać do Hiszpanii autostopem, bez pieniędzy i namiotów. Wzięliśmy tylko tyle, ile zmieściło się do plecaka. Przed podróżą trochę się stresowałem, ale wiedziałem, że jeśli faktycznie to jest bodziec do zmiany, to na pewno wszystko się uda. Wiedziałem, że mogę zaufać Jezusowi" - mówi Kamil Popławski, były wicemister Polski.
-
Spotkałem Boga w górskiej chacie
Po całym dniu wędrowania i napawania się pięknymi widokami dotarliśmy w końcu na nocleg. Nasze schronisko okazało się małą chatą z piecem i kilkoma piętrowymi łóżkami. Mieliśmy je całe dla siebie, bo właściciel mieszkał obok. Byliśmy wciąż wysoko; do Piwnicznej trzeba było iść jeszcze jakąś godzinę lub dwie. Gdy zapadła noc, zapaliliśmy w piecu, zjedliśmy kolację i zaczęliśmy grać na gitarze, śpiewając nasze ulubione piosenki. Gdy już się „wyszaleliśmy”, zapadła cisza, której nie wiadomo dlaczego nikt nie chciał przerwać ani nową piosenką, ani propozycją gry w mafię. Zamiast tego stało się coś, czego nikt z nas się nie spodziewał.
-
Na Islandii spotkałem mojego Anioła Stróża
Kim był tajemniczy mężczyzna? Przypadkowym przechodniem? Dobrym człowiekiem? Aniołem? Moim Aniołem Stróżem? Tego nie dowiem się nigdy. Z tyłu głowy mam jednak przeczucie, że w tym wszystkim było za dużo składających się w sensowną całość elementów - decyzja o pójściu na mszę, uniknięcie wysokiej kary, tajemniczy mężczyzna w garniturze (nie mam pojęcia, dlaczego wszyscy, którzy spotkali anioły, twierdzą, że widzieli je w garniturze).
-
Z wózka inwalidzkiego na dwutysięcznik
Wśród tłumu turystów do wyjścia na szlak przygotowuje się grupa kilkudziesięciu osób. Już na pierwszy rzut oka widać, że to zorganizowana wyprawa - jej uczestnicy dzielą się ekwipunkiem i łykają tabletki z magnezem; ci natomiast, którzy nie mają przydzielonych zadań, po prostu dbają o atmosferę, śpiewając radosne piosenki. Ta niezwykła ekipa jest w posiadaniu trzech przyciągających spojrzenia "urządzeń": aluminiowej lektyki, zakładanego na plecy siedziska oraz plecaka przerobionego na nosidło. Ten niecodzienny sprzęt to nic innego jak środek transportu dla przykutych na co dzień do wózków inwalidzkich Ani, Edyty i Andrzeja.
-
Planujesz podróż? Nie zapomnij o najważniejszym
Skoro czytasz ten artykuł, planowanie wyjazdów to prawdopodobnie ważny dla ciebie temat. I dobrze, bo podróże bez przemyślanej strategii - szczególnie te dalekie i kosztowne - mogą okazać się niewypałem. Niestety jest jedna rzecz, na którą - planując nasze wojaże - zwracamy uwagę rzadko. Jeśli jesteś ciekaw, co mam na myśli, przeczytaj ten tekst do końca. Zajmie ci to zaledwie kilka minut, a zmieni bardzo wiele.
-
„Bóg całe życie prowadził mnie przez góry”. Jolanta Glapka RSCJ o wierze i alpinizmie
Góry są dla siostry Jolanty Glapki RSCJ miejscem natchnienia, dają nadzieję, która uskrzydla, podnosi ku Bogu i uspokaja. "Znam świadectwa młodych ludzi, którzy wyruszyli w góry i byli zaskoczeni tym, czego doświadczyli. Mnie Bóg całe życie prowadził przez góry. To one pogłębiały moją więź z Nim. Zawsze tak było i mam nadzieję, że tak zostanie" - opowiada o wierze i alpinizmie, pasji swojego życia. Wspomina również o trudnym doświadczeniu, które niemal zakończyło jej przygodę z górami: "Poślizgnęłam się na płacie śniegu. Dzięki Bogu miałam na głowie kask, którego nie mogłam zdjąć, bo zacięło się zapięcie. Koziołkowałam bardzo długo. Uderzając o kamienie, poważnie złamałam nogę. Przeszłam dwie, ciężkie operacje".
-
Pieniny Właściwe. Góry dla każdego i na (prawie) każdą pogodę
Pieniny to prawdziwy ewenement geologiczny. Otoczone niemal ze wszystkich stron przez łagodne, lesiste wzniesienia Beskidów, tworzą gwałtownie wypiętrzające się stromizny i turnie. Ponieważ część z nich zbudowana jest z wapieni - miękkich, nieodpornych na działanie wody skał - zostały przecięte rzeką Dunajec, której przełom tworzy niespotykany w tej części Europy obszar. Jego atrakcyjność docenią przede wszystkim miłośnicy spokoju, nieskażonej przyrody, czystego powietrza i oszałamiających widoków. Pieniny ogólnie można podzielić na trzy części: Pieniny Spiskie (między doliną Białki a przełomem Dunajca pod Niedzicą), Małe Pieniny (sięgające do Doliny Popradu, z najwyższym szczytem Wysoka - 1050 m n.p.m.) oraz Pieniny Właściwe. Te ostatnie znane są najbardziej, a ich najwyższy szczyt (Trzy Korony…
-
Ludzie, którym wyrosły skrzydła. Historia polskich lotników w Bitwie o Anglię
Lato roku 1939 należało do najpiękniejszych jakie pamiętano. Choć stosunki z Niemcami stawały się coraz bardziej napięte, nic nie wskazywało, że wojna wybuchnie tak nagle i gwałtownie. 1 września Niemcy uderzyły na Polskę z siłą, która zaskoczyła całą Europę. Wojsko Polskie broniło się wyjątkowo długo. Niestety, wobec wojennej machiny niemieckiej Luftwaffe (niem. broń powietrzna) polscy lotnicy byli niemal bezbronni. Mogli tylko z goryczą spoglądać na nowoczesne, niemieckie myśliwce z chowanym podwoziem i zasłoniętą kabiną, czyniące ogromne szkody wśród polskich maszyn. Sytuacja pogorszyła się jeszcze bardziej, kiedy 17 września Polskę zaatakował od wschodu Związek Radziecki. Wobec echa bezowocnych zapewnień Europy o pomocy, po trwającej ponad miesiąc walce, Polska znowu zniknęła z…
-
Szlak przez Czerwone Wierchy. Dla amatorów i lubiących wyzwania
Czerwone Wierchy to masyw górski składający się z czterech szczytów, położonych między turniami Tatr Wysokich, a wapiennymi wypiętrzeniami Tatr Zachodnich. Są to (od wschodu): Kopa Kondracka (2005 m n. p. m.), Krzesanica (2122 m n. p. m.), Małołączniak (2096 m n. p. m.) oraz Ciemniak (2096 m n. p. m.). Wzniesienia te są niemal w całości pokryte niezwykłym gatunkiem trawy, który w okresie jesiennym zaczyna przybierać czerwonawe zabarwienie. Oświetlone przez zachodzące słońce szczyty Czerwonych Wierchów wyglądają wtedy niezwykle zjawiskowo.




















