-
Marek Kamiński: po zdobyciu biegunów wiedziałem, że moja droga nie będzie usłana różami
Mówi, że jeśli jesteśmy przebodźcowani, koniecznie powinniśmy znaleźć swoją "mini-pustynię" - jezioro, ławkę w parku, leśną ścieżkę lub choćby krzesło. Podkreśla, że nadzieja jest potężną siłą, ale musimy dać jej przestrzeń, by mogła zadziałać w naszym życiu: "Jeśli jesteśmy napchani tyloma rzeczami, ona nie ma się jak między nie wcisnąć" - wyjaśnia. Przeczytaj wywiad z Markiem Kamińskim, podróżnikiem, który przemierzył świat - z północy na południe, ze wschodu na zachód. W szczerej rozmowie opowiada nie tylko o kolejnej wyprawie na biegun, ale również o trudach i cierpieniach, które nieraz towarzyszyły mu w drodze.
-
„Latającym pociągiem” do Czech. Sudecka pętla i Skalne Miasto Adršpach
Dolny Śląsk to prawdopodobnie jedyny obszar w Polsce (może z wyjątkiem aglomeracji warszawskiej), w którym pociągiem dotrzemy niemal do każdej miejscowości. Co więcej, gęsta sieć połączeń kolejowych pozwala robić pętle, a nawet - nie przesiadając się - docierać do atrakcji turystycznych za granicą. Ale czy na pewno pociąg na Dolnym Śląsku jest w stanie zastąpić samochód? Koleją oczywiście nie dotrzemy wszędzie, a potencjalne opóźnienia mogą utrudniać przesiadanie się i docieranie na czas. Ale jeśli tylko jesteśmy w stanie na chwilę zrezygnować z kontroli i elastyczności na rzecz przygody i romantyzmu, podróżowanie pociągiem w tej części Polski będzie strzałem w dziesiątkę.
-
Jak bezpiecznie wędrować po górach? Osiem zasad na wiosnę, lato i jesień
Wędrowanie po górach w ciepłych miesiącach roku może dostarczyć niezapomnianych wrażeń. Od późnej wiosny do wczesnej jesieni - kiedy na szlakach nie leży śnieg ani lód, a dzień jest długi - w góry może wyruszyć praktycznie każdy (wybierając rzecz jasna szlak na miarę swoich możliwości). Może się jednak zdarzyć, że nawet na suchym szlaku, w ciepły i słoneczny dzień, spotka nas niemiła niespodzianka. Jak zatem przygotować się do letniej turystyki górskiej, by wędrowanie było nie tylko przyjemne, ale i bezpieczne? Poniżej znajdziesz osiem podstawowych zasad.
-
Legendarny ekspres i disco polo w Warsie. Wyprawa na Hel po piwo i zupę rybną
Za Mławą krajobraz robi się pofałdowany, ale pociąg nie wytraca prędkości. Rozpędzony ekspres wbija się między morenowe wzgórza i połyskujące po obydwu stronach polodowcowe jeziora. Pola żółtego rzepaku kontrastują z majową zielenią, a promienie słońca przebijają się przez stalowe chmury, z których jeszcze pół godziny wcześniej padał rzęsisty deszcz. Zamawiam kawę i zajmuję miejsce w prawie pustym wagonie restauracyjnym. Niewiele osób wpadło na tak szalony pomysł, by w chłodny i wietrzny weekend po majówce jechać pociągiem nad morze. Ja zdecydowałem się na to tylko dlatego, że byłem już zmęczony pracą i chciałem przejechać się legendarnym Jantarem.
-
„Jeśli Bóg jest, kopie uran razem z nami”. Na jej rękach umierali więźniowie sowieckich łagrów
O sowieckich łagrach wiemy głównie z dzieł Aleksandra Sołżenicyna i Gustawa Herlinga-Grudzińskiego. Wspomnień z "przeklętej ziemi" jest jednak znacznie więcej. Niestety większość z nich umiera wraz z więźniami. Siostra Małgorzata Słomka - szarytka, która spędziła 10 lat na Kołymie - opowiada o doświadczeniu pracy wśród byłych więźniów największej grupy obozów pracy przymusowej w Rosji. Wielu skazanych umierało na jej rękach. "Pewnego ranka Stefan zadzwonił do mnie i powiedział: «Nie przynoś mi dzisiaj zupy, ale przyjdź popołudniu bo będę umierał». Od razu poszłam do niego. (...) Już niemal nie mógł mówić, ale ostatnim tchem wyszeptał do mnie: «Córko, przeczytaj mi mój ulubiony psalm»" - wspomina siostra Małgorzata.
-
Pociągiem przez Góry Skaliste. Kanadyjska Kolej Pacyficzna
Kolej Pacyficzna (nazywana też Koleją Transkanadyjską) to jedna z najdłuższych i najpiękniejszych linii kolejowych świata. Poprowadzona od Atlantyku po Pacyfik, zaskakuje zmiennością i różnorodnością krajobrazów, inżynieryjnym rozmachem i romantyzmem, którego próżno szukać w innych pociągach. Linii tej nie są straszne dzikie prerie, mokradła i czterotysięczniki, a przemierzający ją pociąg - choć ma już pół wieku - wciąż zachwyca i przypomina o złotej epoce kolei. Przeczytaj reportaż z mojej podróży Koleją Transkanadyjską.
-
Suwalszczyzna. Brama Północy
Gdy na początku roku zrobiło się głośno o koronawirusie, nie wierzyłem, że skutki wywołanej nim pandemii będą tak dotkliwe. Z coraz większym niepokojem śledziłem informacje o narzucanych przez rządy wielu krajów restrykcjach. Najbardziej dotkliwe okazały się dla mnie ograniczenia w poruszaniu się. Wiem, że wobec dramatów, jakie rozgrywały się (i wciąż się rozgrywają) w wielu (często biednych) państwach świata, zmiana planów wakacyjnych nie jest problemem numer jeden, jednak kogoś, kto kocha podróże, a opisywanie ich traktuje trochę jak powołanie, wiadomość o zawieszeniu lotów i zamknięciu granic potrafi zaboleć. Na przełomie maja i czerwca było już jasne, że żaden z planowanych przeze mnie zagranicznych wyjazdów nie wypali. I choć nie przyjąłem…
-
Burza nad Wigrami i wysłuchana modlitwa
Jeśli nie możecie sobie wyobrazić jak wygląda "cisza przed burzą", mogę wam o niej opowiedzieć w najdrobniejszych szczegółach. Nagle wiatr ucicha, a powierzchnia jeziora staje się gładka jak szkło (nie ma na niej nawet najmniejszej fali). Ptaki przestają śpiewać i zapada grobowa cisza, przerywana jedynie przez grzmoty. Z ostatniej wolnej od chmur części nieba przebijają się zuchwałe promienie słońca, jakby chciały pokazać, że mimo beznadziejnej sytuacji, w jakiej się znaleźliście, jest gdzieś bezpiecznie i pogodnie.
-
White Pass & Yukon Route Railway. Kolejowy szlak poszukiwaczy złota
Natknąłem się niedawno na serial o najciekawszych pociągach świata. Nosi on tytuł "Mighty Trains" i jest produkcją kanału Discovery. Prowadzący go Teddy Wilson w każdym odcinku przemierza inny szlak kolejowy i opowiada o przeżyciach związanych z podróżą. Muszę przyznać, że z zapartym tchem śledziłem epizod, w którym Wilson dzielił się doświadczeniami z pokładu "Canadiana" - pociągu, w którym dwa lata temu przejechałem przez Góry Skaliste. Oglądając serial, odkryłem również kilka nowych, niezwykłych szlaków kolejowych. O jednym z nich chciałbym wam dzisiaj opowiedzieć.
-
Leif Eriksson. Wiking, który wyprzedził Krzysztofa Kolumba
Bez względu na to, czy Eriksson rzeczywiście dopłynął do wybrzeży Nowego Świata, czy nie (wiele wskazuje, że jednak to zrobił), wyobrażenie o dalekich podróżach na początku XI wieku wprawia w zdumienie. Aż trudno uwierzyć, że w czasach, w których kształtowała się nasza państwowość, a będącym pod wpływem kalifatu przodkom Hiszpanów i Portugalczyków nawet nie śniło się o wielkich odkryciach geograficznych, nikomu nieznany żeglarz dopłynął do brzegów Ameryki Północnej. Nic dziwnego, że Leif Eriksson jest dzisiaj dumą Islandczyków.

















