Historie,  Podróże

Leif Eriksson. Wiking, który wyprzedził Krzysztofa Kolumba

Kościół Hallgrímskirkja to obowiązkowy punkt w czasie zwiedzania Reykjaviku; jednak każdy, kto stanie przed świątynią, zwraca uwagę na jeszcze jeden obiekt – pomnik muskularnego wikinga. Kim jest mężczyzna, którego statua jest dzisiaj dumą Islandczyków?

Leif Eriksson – słynny wiking, który z dużym prawdopodobieństwem wyprzedził Krzysztofa Kolumba i dopłynął do wybrzeży Ameryki Północnej pięć wieków przed włoskim żeglarzem. Choć trudno przyznać, że Eriksson odkrył Amerykę dla zachodniego świata, to bezsprzecznie jest on pionierem dalekich, zamorskich podróży.

Wbrew obecnemu w kulturze obrazowi wikingów, Leif Eriksson nie był dzikim, żądnym krwi barbarzyńcą, który tępił chrześcijan i sypiał w trójkątach. Mało tego – sam przyjął chrześcijaństwo, jeszcze przed wyruszeniem w zamorską podróż.

O tym, że Eriksson faktycznie mógł dopłynąć do Ameryki przed Kolumbem, świadczą dwa źródła: ślady archeologiczne (pozostałości normandzkiej osady w Nowej Fundlandii) i skandynawskie sagi.

Pierwszy Amerykę Północną miał zobaczyć Bjarni Herjólfsson; to dzięki niemu Eriksson wypłynął na nieznane wody. Według Sagi o Grenlandczykach pierwszym lądem, na którym miał stanąć żeglarz, była Ziemia Baffina; mężczyzna nazwał ją Helluland – Kraina Kamieni. Eriksson miał następnie dopłynąć do lądu z piaszczystymi plażami i gęstymi lasami, któremu nadał nazwę Markland – Kraina Lasów (najprawdopodobniej był to Labrador). Miejsce to było obfite w zwierzynę i nadawało się do zamieszkania. Nic więc dziwnego, że żeglarze wybudowali na wybrzeżu kilka domów. Mało tego – jeden z wikingów miał znaleźć winogrona, a Eriksson nazwać tę ziemię Winlandią.

Kwestią sporną pozostaje to, czy Winlandia rzeczywiście leżała na obszarze Labradoru; na tych szerokościach geograficznych winogrona nie występują. Możliwe więc, że wikingowie popłynęli dalej na południe, poniżej ujścia Rzeki Świętego Wawrzyńca.

Niezwykle interesujące musiało być spotkanie żeglarzy z tubylcami; wikingowie podobno nazwali ich Skrealingami. Początkowo byli oni przyjaźnie nastawieni. Problemy miały pojawić się później; w ich konsekwencji Normanowie zmuszeni byli opuścić Winlandię, nie mogąc rywalizować z liczniejszymi plemionami. Należy pamiętać, że – w przeciwieństwie do hiszpańskich kolonizatorów – pobratymcy Erikssona nie mieli broni palnej, która pięć wieków później przesądziła o zwycięstwie Europejczyków.

Bez względu na to, czy Eriksson rzeczywiście dopłynął do wybrzeży Nowego Świata, czy nie (wiele wskazuje, że jednak to zrobił), wyobrażenie o dalekich podróżach na początku XI wieku wprawia w zdumienie. Aż trudno uwierzyć, że w czasach, w których kształtowała się nasza państwowość, a będącym pod wpływem kalifatu przodkom Hiszpanów i Portugalczyków nawet nie śniło się o wielkich odkryciach geograficznych, nikomu nieznany żeglarz dopłynął do brzegów Ameryki Północnej. Nic dziwnego, że Leif Eriksson jest dzisiaj dumą Islandczyków.


Odkryj więcej z Mapa bezdroży

Zapisz się, aby otrzymywać najnowsze wpisy na swój adres e-mail.