Podróże,  Refleksje

Chodzenie po górach to coś więcej niż sport

Tatrzańskie turnie, bukowe lasy Beskidów, bieszczadzkie połoniny. Każde z tych miejsc jest lekarstwem na zmęczenie, rutynę i stres. Co takiego jest w górach, że kochamy po nich wędrować?

Góry dają możliwość przebywania w najbardziej naturalnym środowisku człowieka – na łonie natury. Może to zabrzmieć dziwnie, ale miasto, mimo tego, że zapewnia nam podstawowe bezpieczeństwo i dostęp do wielu udogodnień, wcale nie służy naszemu zdrowiu i dobremu samopoczuciu. Właśnie dlatego większość z nas woli przebywać bardziej np. na leśnej polanie, niż zatłoczonej ulicy. Przewagą gór nad innymi miejscami jest również to, że wyglądają one niemal tak samo jak przed tysiącami lat; człowiekowi znacznie trudniej było wpływać na niedostępny teren, dlatego zostawił góry w spokoju. Dodatkowo nigdzie nie zobaczymy tak urozmaiconych i spektakularnych widoków jak w górach.

Kolejnym powodem, dla którego warto wybrać się w góry jest poznanie swoich możliwości fizycznych, często w niesprzyjających warunkach. Górskie szlaki dają możliwość wyboru różnego stopnia trudności i odległości. Dzięki temu możemy „sprawdzić się” na różnych dystansach i w różnych warunkach. Kto nigdy nie chodził po górach, może najpierw wybrać się np. w Beskidy, a gdy lepiej pozna swoje możliwości, spróbować swoich sił na bardziej ambitnych szlakach w Tatrach. Każdy, nawet mały sukces w górach – zdobyty szczyt lub przebyty szlak – przynosi satysfakcję, radość i zachęca do nowych wyzwań.

Chodzenie po górach to coś więcej niż sport. Aby to poczuć, trzeba wybrać się w góry na kila dni i przenocować w schronisku, pod namiotem lub gołym niebem (ciepłe, czerwcowe noce idealnie się do tego nadają). Każda noc spędzona w górach, szczególnie po męczącej wędrówce, jest jedyna w swoim rodzaju. W niektórych schroniskach i bazach namiotowych – szczególnie w Bieszczadach i Beskidzie Niskim – można doświadczyć wyjątkowej atmosfery. Wieczór, gdy siedzimy przy ognisku, nad nami świecą gwiazdy, a ktoś bierze do ręki gitarę, zostaje w pamięci na bardzo długo.

W górach łatwo poznać nowych ludzi i pogłębić relacje z tymi, których już znamy. Wspólne wędrowanie i przeżywanie tych samych przygód, wpływa bardzo pozytywnie na związki i przyjaźnie. W trudnych momentach – w górach zdarza się ich całkiem sporo – można poznać ludzi takich, jakimi są naprawdę, bez masek. Jeśli chcesz dowiedzieć się, kim naprawdę są twoi przyjaciele, zabierz ich w góry i zdobądź z nimi kilka szczytów. Jeśli nadal będziecie się lubić, wasza przyjaźń przetrwa prawdopodobnie wszystko.

Góry się nie nudzą. Nie dość, że każde pasmo wyróżnia niepowtarzalny charakter (Tatry mają alpejską rzeźbę, Beskidy – pachnące miętą bukowe lasy, Pieniny – strome, wapienne urwiska i pełne storczyków łąki, Bieszczady – urzekające połoniny), to w dodatku o każdej porze roku wygląda inaczej! Naprawdę, nie starczy nam życia, żeby przejść wzdłuż i wszerz wszystkie polskie góry o różnych porach roku.

Na koniec coś o ciszy, której można czasami doświadczyć w górach. Nie lubimy ciszy, bo gdy zapada, robi się niezręcznie i „dochodzą do głosu” nasze myśli. Innymi słowy zaczynamy słyszeć siebie. Niestety rzadko mamy okazję to przeżyć, bo przy każdej możliwej okazji wkładamy do uszy słuchawki. W górach zamiast słuchać muzyki, skupmy się na dźwiękach przyrody, a gdy już zapadnie owa cisza – głęboka, nieprzerywana nawet śpiewem ptaków i szmerem wiatru – być może usłyszymy cichy, dochodzący z wnętrza, ledwo słyszalny głos. Będzie to głos naszego serca.