B

Babia. Góra skarbów, smoków i czarownic

Piękna, groźna i nieprzewidywalna. Tak w skrócie można opisać jedną z najciekawszych polskich gór, przyrodniczą i geologiczną osobliwość na skalę Europy. Nie da się przejść obok niej obojętnie.

Zdjęcie główne: Cezary Kukowka / Unsplash

Babia Góra położona jest w Beskidzie Żywieckim, na granicy polsko-słowackiej. Choć jej wysokość wynosi 1725 m n.p.m., najbardziej imponująca jest jej wybitność (inaczej wysokość względna, a więc odległość od szczytu do podnóża); ta z kolei wynosi aż 1075 m. Nic dziwnego, że Babia widoczna jest z dużych odległości, a odwiedzający ją w XIX w. badacze i podróżniczy nadali jej miano Królowej Beskidów. Nie jest to jednak jej jedyna nazwa. Osamotniona, wystawiona na działanie wiatru i skrajnie niesprzyjających warunków pogodowych, nazywana jest również Kapryśnicą i Matką Niepogód.

Górnicy, czarownice i smoki

Historii i legend o Babiej Górze jest tak wiele, że można by o nich napisać osobny artykuł. Według jednej z nich Babia Góra to zamieniona w kamień kobieta, która umarła z rozpaczy, gdy zobaczyła zabitego ukochanego. Według innej legendy to kupa kamieni, którą usypała przed swoją chatą olbrzymka. Niektórzy uważają, że wnętrzu Babiej Góry znajdują się podziemne tunele i siedliska smoków, a na jej szczycie w Noc Świętojańską odbywają się sabaty czarownic. Choć takie historie trudno brać serio, faktem jest na przykład to, że na Babiej Górze w przeszłości poszukiwano soli i kruszców, a ślady działań górniczych znaleźć można nawet w najtrudniej dostępnych częściach masywu. W Paśmie Babiogórskim odkryto również kilka jaskiń, w których próbowano szukać zbójeckich skarbów. Trudno znaleźć w Polsce równie tajemniczy i interesujący szczyt.

Wędrując na Babią, nie będziesz się nudzić

Rozległy masyw Babiej Góry jest zbudowany z fliszu piaskowcowo-łupkowego i składa się z dwóch głównych szczytów – Małej Babiej (1517 m n.p.m.) i Diablaka (1725 m n.p.pm.) – oraz kilku mniejszych wzniesień.

Rzeźba Babiej Góry jest bardzo zróżnicowana. Podczas gdy południowe stoki są łagodne, północna ściana jest tak stroma, że zimą schodzą nią lawiny.

Wysokość, powierzchnia oraz zróżnicowanie Pasma Babiogórskiego stworzyły idealne warunki życiowe dla wielu gatunków zwierząt i bogatej szaty roślinnej; na Babiej można spotkać zarówno florę charakterystyczną dla Beskidów jak również piętra alpejskiego.

Babia Góra (ostatni plan, po lewej) | fot. Janusz Maniak / Unsplash

Rzeźba Babiej Góry jest bardzo zróżnicowana. Podczas gdy południowe stoki (po stronie słowackiej) są łagodne, północna ściana jest tak stroma, że zimą schodzą nią lawiny. Jest również niebezpieczna. Mimo to, poprowadzono nią żółty szlak nazywany Percią Akademików (ze schroniska na Markowych Szczawinach przez Skręt Ratowników na Babią Górę, czynny latem). Jego bogata infrastruktura w postaci klamr i łańcuchów to w Beskidach precedens.

Oprócz wspomnianej Perci Akademików – której przedłużeniem jest zejście do słowackiej Chaty Slanej vody – przez Babią Górę wytyczono następujące szlaki turystyczne:

  • czerwony (Główny Szlak Beskidzki): Markowe Szczawiny – przełęcz Brona – Babia Góra – Sokolica – Przełęcz Lipnicka
  • zielony: Przełęcz Jałowiecka – Mała Babia Góra – przełęcz Brona – Babia Góra – Stańcowa Polana – Kiczory
  • czerwony: Orawska Półgóra – Chata Slaná voda – Mała Babia Góra

Na północno-zachodnim stoku Babiej Góry znajduje się wybudowane w 2009 roku Schronisko PTTK na Markowych Szczawinach (zajęło ono miejsce starego schroniska), które jest świetnym miejscem wypadowym na Małą Babią i Diablak. Warto zatrzymać się w nim jeśli planujemy wybrać się na legendarny wschód słońca na Babiej.

Niebezpieczeństwa

Na Babią Górę warto wybrać się o każdej porze roku. Zimą należy jednak zwracać uwagę na możliwość zejścia lawin, zawieje śnieżne i porywisty wiatr, a latem – burze i… porywisty wiatr. No właśnie, pisząc o Babiej Górze nie można zapomnieć o kwestiach pogodowych.

Kiedyś byłem świadkiem tego, jak doświadczeni przewodnicy PTTK w gęstej mgle zgubili szlak i zaczęli schodzić na Słowację.

Szczyt ten słynie z dynamicznie zmieniających się warunków atmosferycznych, które mogą pogorszać się z godziny na godzinę. Znanych jest wiele przypadków zaginięć turystów, którzy w zawiei śnieżnej zgubili szlak i zamarzli. W wyższych, wypłaszczonych partiach góry naprawdę o to nie trudno! Sam kiedyś byłem świadkiem tego, jak doświadczeni przewodnicy PTTK w gęstej mgle zgubili szlak i zaczęli schodzić na Słowację. Do częstych wypadków na Babiej Górze należą również porażenia piorunem; trzeba pamiętać, że kiedy w okolicy pojawiają się ogniska burzowe, jedynym rozsądnym wyjściem jest zejście w dół.

Babia Góra w zimowej szacie | fot. Katarzyna Pe / Unsplash

Babia Góra to idealny szczyt na jeden dzień. Jeśli tylko nie jesteśmy ograniczeni pozostawionym na parkingu samochodem, warto przejść babiogórski odcinek Głównego Szlaku Beskidzkiego (z Markowych Szczawin na Przełęcz Lipnicką); w zależności od kondycji, zajmuje to od 5 do 7 godzin. Na wszelki wypadek warto zabrać czołówkę oraz naładowany telefon komórkowy.

Wędrówka na szczyt Babiej Góry to jedyne w swoim rodzaju doświadczenie; zróżnicowany teren i atrakcyjny widokowo szlak wynagradzają trudy wspinaczki, a panorama ze szczytu zapada w pamięci na bardzo długo.

CategoriesPodróże
Piotr Kosiarski

Kiedyś pracowałem jako pilot wycieczek, dziś jestem dziennikarzem, a moją największą pasją jest podróżowanie. To ono sprawia mi frajdę i mobilizuje do pisania. Uważam, że rzeczy materialne starzeją się i tracą na wartości, a radość z podróżowania jest ponadczasowa i bezcenna. Moim ulubionym kierunkiem jest północ, a dokładniej wszystko „w górę” od pięćdziesiątego równoleżnika. Od miast wolę naturę, najlepiej oglądaną z okna pociągu.

  1. Karolina says:

    Jest coś niesamowitego w Diablaku. Pierwszy raz postanowiłam zdobyć go zimą, jednak brak odpowiedniego sprzętu wymusił (jakże pokorne) wycofanie się kilkadziesiąt metrów powyżej Sokolicy.
    Ponownie wybrałam się latem, na wschód słońca. W ciemnościach wyobraźnia pracuje nad wyraz dobrze i choć strzyg i innych potworów nie było, z niepokojem (ja) i beztroską (moi towarzysze) nasłuchiwaliśmy odgłosów mniejszych i większych mieszkańców lasu.
    A zdjęcia z Babiej o poranku są obłędne! Często przywołuję w pamięci tę przygodę, gdzie obcowanie z przyrodą łączy się w przedziwny sposób z doświadczeniami mistycznymi.

    1. „W ciemnościach wyobraźnia pracuje nad wyraz dobrze i choć strzyg i innych potworów nie było, z niepokojem (ja) i beztroską (moi towarzysze) nasłuchiwaliśmy odgłosów mniejszych i większych mieszkańców lasu” – świetne zdanie! Dzięki za komentarz 🙂

      1. Karolina says:

        To ja dziękuję, serio.
        Być może pisząca te słowa zostanie posądzona o zbytnie uniesienie (nie daj Boże – egzaltację!), musi jednak dodać, że po przeczytaniu kilku tekstów poczuła – po pierwsze – wspólnotę doświadczeń, a po drugie – podobną wrażliwość na świat.
        Życzę Ci, Piotrze, wielu niezapomnianych podróży po bezdrożach i tyluż samo inspirujących tekstów.

  2. Wielokrotnie bywałem na Babiej i to od każdej możliwej strony (nawet bez szlaków, chociaż to BPN), ale zdjęcie tytułowe powala i trudno mi było ogarnąć, co i gdzie. Świetnie uchwycono i pokazano klimat 🙂
    Gratuluję i pozdrawiam 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *